Wybraliśmy się do księdza w końcu bo potem bałam się, że będzie tego dnia już godzina w miarę wczesna zajęta. Najpierw musieliśmy pójść na msze, a po niej porozmawialiśmy z księdzem, ale krótko bo nie miał czasu. Zapisał Naszą datę w kalendarzu i wyznaczył godzinę mszy zaślubinowej na godzinę 17:00. Chciałam szczerze mówiąc na 16:00, ale ksiądz stwierdził, że za wcześnie. Cóż będzie i 17:00. Może w godzinę się odprawi bo pewnie o 18:00 będzie msza normalna dla parafian. Póki co nic do płacenia, nic do spisywani, żadnych papierkowych spraw tylko po wakacjach najprawdopodobniej październik rozpoczną się nauki przedmałżeńskie i będzie trzeba chodzić. Wszystkiego dowiemy się później. Ważne, że data i godzina już jest.
A oto zdjęcie mojego kościoła w mojej wsi, który jest dosłownie kawałek ode mnie :)
p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej w Gręzówce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz